Tytuł: Alicja i uczta zombie
Autor: Gena Showalter
Tłumaczenie: Jan Kabat
Seria: Kroniki Białego Królika (tom 4)
Rok wydania: 2016
Wydawnictwo: HarperCollins
Ilość stron: 416
Ocena: 7/10
Autor: Gena Showalter
Tłumaczenie: Jan Kabat
Seria: Kroniki Białego Królika (tom 4)
Rok wydania: 2016
Wydawnictwo: HarperCollins
Ilość stron: 416
Ocena: 7/10
Co
można powiedzieć o książce, która w pierwszym zamyśle nie miała powstać? Często
zadaje sobie to pytanie, gdy czytam tego typu dodatki do książek czy ich kontynuacje,
które mają trochę inny styl i założenie, ale dalej znajdują się w tym samym
świecie. Tak właśnie jest z tą pozycją. Nie wiem kompletnie co o niej sądzić.
Jako osobna pozycja jest dobra, nawet bardzo, ale jako kontynuacja serii nie dorównuje
nawet w połowie swoim poprzednikom.
W
tej części to nie nasza hot para jest na pierwszym planie, a cud bóg wszystkich
łowców potocznie nazywany Szronem. Niestety na samym początku nie widzimy go
jako tego zdolnego chłopaka, a jako wrak człowieka. Po śmierci Kat nie potrafi
się pozbierać. Za to Camilla mimo wszystkich przeciwności losu stara się
przeżyć. Po tym jak zdradziła wszystkich w tym swojego brata Rivera, musi
przeżyć na własny rachunek. Bez nikogo u boku. Jedna wizja, jednak ma zmienić
wszystko i połączyć losy tej dwójki razem. Co może wyniknąć ze splotu życia
zagubionego chłopaka i dziewczyny, przez którą zabili jego ukochaną?
Sam
opis zachęca do przeczytania tej części serii tym bardziej, że wcześniejsze
były bardzo dobre. Do stylu też nie można się w żadnym przypadku przyczepić, bo
jest identyczny to wcześniejszych pozycji. Co więc razi mnie w tej książce? To
bardzo dobre pytanie, które zadaje sobie od kiedy zamknęłam ją po przeczytaniu ostatniej
strony. Jest w niej coś innego, coś co bardzo mi nie odpowiada. Nie umiem
określić co, ale coś na pewno. Chociaż może to wynikać z tego, że moja miłość
książkowa znalazła sobie kogoś i to nie jestem ja.
A
tak naprawdę, to każda osoba, która przeczytała wcześniejsze części powinna
zrozumieć moje wahanie. Niestety tak bywa w tego typu dodatkami to wcześniej
ustalonej historii. Coś musi nie wypalić w wcześniejszej części, o czym
dowiadujemy się dopiero teraz, lub pojawi się magicznie inne rozwiązanie, bo
ten tom mógł w ogóle powstać. To chyba boli mnie najbardziej. Wiem, że
niektórym czytelnikom to nie przeszkadza, mi niestety tak.
To
była moja pierwsza książka tego roku. Tak wiem mamy już luty i to połowę tego
miesiąca. Niestety sesja wcześniej nie pozwoliła mi czytać innych książek niż
lektury zanim nie zdam wszystkich przedmiotów. Więc jest to pozycja ze
stycznia, czyli książki których nie skończyłam w 2019 roku.
Miłej
lektury dla każdej osoby, która zamierza przeczytać tą lekturę lub każdą inną.
By wasza wyobraźnia działa tak jak chcecie i byście się nie nudzili przerzucając
kolejne kartki.
Komentarze
Prześlij komentarz