"Piekło Gabriela" Sylvain Reynard


Tytuł: Piekło Gabriela
Autor: Sylvain Reynard
Seria: Piekło Gabriela (tom 1)
Rok wydania: 2013
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 640
Ocena: 9/10

         No to kolejny erotyk do kolekcji książek przeczytanych. To ten cudowny gatunek, który każda kobieta czyta, ale mało która się do tego przyznaje. Piekło Gabriela to książka typowo beletrystyczna, która jako swój pierwszy cel stawia przyciągnięcie czytelnika i danie mu ciekawej historii. Ta jednak nawiązuje do tak bardzo czczonej w środowisku literackim Boskiej komedii i na niej buduje w jakiś sposób swoją fabułę. Nie powiem, że było to łatwe dla autora, jednak z mojego punktu widzenia wyszło naprawdę dobrze.

            Julia jest studentką na uniwersytecie, a jej jednym z wykładowców jest profesor Gabriel Emerson. Ta dwójka od początku nie potrafi się dogadać. Kłócą się od pierwszych wspólnych zajęć, jednak coś ich do siebie ciągnie. Nie potrafią powiedzieć co, ale jest to bardzo mocne uczucie. Sytuację komplikuje ich relacja z przed kilku lat i siostra Gabriela, która zmusza ich do spędzania wspólnie czasu. Co może z tego wyniknąć?

Nie powiem, żeby była to książka bliska klasykowi do którego sięga, jednak ma coś w sobie. Przez kilka ostatnich dni męczy mnie bezsenność, a ta pozycja była świetnym sposobem na wypełnienie czasu w nocy. Czytało się ją miło i ciężko było się od niej oderwać. Człowiek chciał po prostu wiedzieć, co się dalej wydarzy. Mimo samego gatunku, książka nie jest obraźliwa i nie wychwala różnych typów upodobań seksualnych. Bohaterowie momentami trochę płytcy i nie wiedzący co robią, potrafią stworzyć wspólną relację.
Jedną z rzeczy, która przyciąga czytelnika do przeczytania tego tomu jest nieznajomość danych personalnych autora. Nie jest nam znana nawet płeć osoby piszącej te książki, a co dopiero inne informacje. Sama chęć rozgryzienia zagadki autora powoduje, że czytelnik chce przeczytać.

To kolejna już trzeci książka tego roku. Udało mi się wreszcie przeczytać coś co nie jest młodzieżówką. Wiem idę jak burza, ale tak na serio to mam nadzieje, że uda mi się przeczytać te 52 tytułu w ciągu tego roku. W wyzwaniu lubimy czytać jest to pozycja z lutego, czyli książka, którą ktoś mi polecił. Tą przeczytała z rekomendacji znajomej ze starej pracy. I nie zawiodła się na niej. Mam aż ochotę czytać kolejne części.

Komentarze