Praca lekarza medycyny sądowej jest
bardzo ciężka nie tylko pod względem samych zadań które trzeba wykonywać, ale
też pod względem psychicznym. Wszystkie strony tej pracy pokazuje nam jeden z
czołowych lekarzy Richard Shepherd. Po wielu latach wykonywania tego zawodu,
postanowił wszystkie swoje informacje o swoim życiu. Napisał ją jako swoistą
terapie, by móc w jakimś, choćby minimalnym stopniu, odciąć się od lat tej ciężkiej
pracy.
Książka jest napisana w sposób chronologiczny,
mimo, że przez to niektóre wątki są niespójne. Niektóre wydarzenia opisywane są
w kilku rozdziałach, przez co momentami nie wiedziałam, która historia jest
która.
Język
jest dosyć lekki jak na tego typu książkę. Autor bardziej skupiał się na
zwyczajnym życiu niż opisach spraw, która mimo to nie był pomijane. Same
opisywane sprawy są w dużym stopniu pokazują podstawowe zadania pracy medyka
sądowego, jednak bardziej jak wyglądała ta praca jeszcze w XX wieku.
Czytanie tej książki trochę mi zajęło z powodu ciężkiego tematu o którym momentami ciężko się czyta. Polecić ją mogę każdej osobie, która lubi tematykę medyczną, sądową jak i kryminalną. Można poznać je od innej strony niż taka podstawowa.
To
już ostatnia książka z kategorii styczniowej, więc wreszcie udało mi się
zapełnić cały jeden miesiąc książek. Jeszcze trochę tytułów zostało mi do
nadrobienia, jednak mam nadziej, że mi się uda.
Komentarze
Prześlij komentarz