"Harry Potter i Kamień Filozoficzny" J.K. Rowling


Tytuł: Harry Potter i Kamień Filozoficzny
Autor: J.K. Rowling
Tłumaczenie: Andrzej Polkowski
Seria: Harry Potter
Rok wydania: 2000
Ilość stron: 324
Ocena: 8/10

Rzadko się zdarza, że 21-lenia dziewczyna czyta po raz pierwszy tak popkulturową książkę jak Harry Potter i Kamień Filozoficzny. Nie powiem było to dziwne uczucie, gdy poznawało się tą historię z jej pierwowzoru, gdy wcześniej znało się ją z filmów i opowiadań z nią związanych. Dodatkowo w raz ze mną tą serię zaczęły czytać dwie małe dziewczynki, które są mi bardzo bliskie. To właśnie powoduję, że nie zabrałam się jeszcze za tom 2, ponieważ muszę poczekać aż one skończą.

Fabuły chyba w żaden sposób nie trzeba nikomu przedstawiać. Magia, czarodzieje i najwspanialsza szkoła do której chyba każdy chciałby uczęszczać. Złe moce i pozytywne postacie, walka ze złem i odkrywanie samo siebie oraz swojej historii. To chyba najważniejsze elementy tej powieści. J.K. Rowling stworzyła nowy świat, może nie bardzo odległy, ale bardzo dobrze wpasowany w rzeczywiste realia. Pomysł na magiczne przejścia wkomponowane w świat „mugoli” to coś ciekawego, tym bardziej, że miejsca te można odwiedzić.

Powiem szczerze, że jestem w szoku po tej książce. Nie sadziłam, że spodoba mi się ta historia w tym wieku i dlatego dość długo zwlekałam by ją przeczytać. Trwała w przeświadczeniu, że historia ta jest przeznaczona dla dzieci 9-12 i młodzieży szkolnej, nie mogłam bardziej się mylić. Chyba każdego styli i wydarzenia mogą zachwycić. Serdecznie polecam każdemu kto jeszcze nigdy nie czytał tej książki by po nią sięgną i spróbował przeczytać chociaż pierwszą część i sprawdził jak bardzo może się ona przypasować.

Powiedzmy szczerze, książka ta zmieniła pogląd na świat literatury już dawno temu i do tej pory to robi. Co chwilę pojawiają się nowe wydarza jak najnowsze z herbami domów, czy przedmioty związane to z książką, to z filmem. Świat Hogwartu stał się popkulturą, która ma się dobrze i oby tak było jeszcze bardzo długo. Więc ubierzmy tiary, wsią ćmy na miotły i polećmy na kolejną lekcję obrony przed czarną magią.


Komentarze